Wielu osobom wydaje się, że projekt wnętrza to coś w rodzaju gotowej instrukcji. Masz rysunki, wizualizacje, listę materiałów – i wystarczy to po kolei wdrożyć.
W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Na budowie pytania nigdy się nie kończą: gdzie kończyć płytkę, jak ustawić drzwi, na jakiej wysokości zamontować lampę, jak rozwiązać narożnik z listwą. Choćby nie wiem jak dokładny był projekt. Jest absolutnie niezbędny. Ale to nadal tylko projekt - być może nie jest to nawet połowa drogi.
Projekt daje kierunek i podstawę do decyzji, ale nie odpowie na wszystkie niuanse w oderwaniu od realiów budowy. Tu potrzebny jest ktoś, kto te pytania wyłapie, skoordynuje i podejmie decyzję w kontekście całości.